Dzien pierwszy!
Pobudka miala byc o 6, ale dzienie walczylem z budzikiem. Cztery razy przestawialem godzine, az wreszcie nadszedl czas powstania. Prysznic, zakupy, sniadanie w milym towarzystwie: Renatka i Kinga. Po smutnym pozegnaniu ruszylismy z siostrzyczka w droge. Pierwszy przystanek: Warynskiego - Aleksandrow Lodzki. Przepakowanie do nowego bolidu, ciasto i herbata, urwany bagaznik w moim Clio i mozna bylo spokojnie wyruszyc w droge:)